W głuchej otchłani nie ma chwały na wysokości
Tułać się będziesz przez nieskończoność
Skazany na zatracenie
Nade mną nieboskłon, tak przeokrutny w swym bezkresie
Którego grom żaden nie wzruszy
A martwe gwiazdy nigdy drogi nie wskażą
Gdy ciemność swą troskę roztoczy
Eskapada poprzez gehennę trwa
Poprzez przestrzeń nawożoną śmiercią
oblepioną
trupim jadem
Umysł odrętwiony
Ułuda tak wygodna
Ocalenie urojone
Upadek nieuchronny
Nade mną nieboskłon, tak przeokrutny w swym bezkresie
Którego grom żaden nie wzruszy
A martwe gwiazdy nigdy drogi nie wskażą
Gdy ciemność swą troskę roztoczy
Zstąpił do piekieł
Feralnego dnia z mar twych wstał
Ogniem ogorzały
Wodą wyświęcony